Faza naprzemienna - Warzywa, ale jakie?

warzywa

Inaugurując fazę naprzemiennego rytmu w diecie Dukana trudno skrywać entuzjazm. Wiemy przecież, że właśnie wówczas zyskujemy prawo do tego, aby spożywane przez nas proteiny wzbogacać o warzywa, a przecież nie da się zaprzeczyć temu, że w czasie fazy ataku mogło ich nam brakować. Zanim jednak wybierzemy się do pobliskiego sklepu, aby uzupełnić nasze zapasy powinniśmy spróbować udzielić sobie odpowiedzi na pytanie o to, co tak właściwie możemy jeść? Nie można bowiem nie zauważyć tego, że dieta Dukana nie postrzega wcale warzyw jako monolitu.

Najpoważniejszy zakaz związany jest bez wątpienia w tymi warzywami, które w swoim składzie zawierają skrobię, jeżeli zatem jesteśmy entuzjastami kartofli, ryżu, zielonego groszku lub grochu łuskanego, musimy uzbroić się w cierpliwość i zapamiętać, że jeszcze nie nadszedł czas na to, aby po nie sięgać.

W zamian do woli możemy jeść ogórki, pomidory, rzodkiewki, paprykę, koper i sałatę. O pewnej ostrożności twórca diety Dukana mówi i wówczas, gdy przedmiotem naszego zainteresowania stają się marchew oraz buraki. Owszem, mogą one pojawić się w naszym jadłospisie, nie powinniśmy jednak pozwalać sobie na to, aby został on przez nie zdominowany, Jeżeli chcemy skosztować marchwi nie zapominajmy zatem, że nie może ona trafiać do każdego przygotowywanego przez nas posiłku.

W tym miejscu można wspomnieć już o pierwszej pułapce, jaka czeka na osoby, które zaczynają realizować założenia fazy równomiernego rytmu diety Dukana. Choć faza ta dzieli się na dni proteinowe oraz te, w czasie których wolno nam spożywać również warzywa, nie wolno nam zapominać o tym, że w dniach "warzywnych" niewskazane jest całkowite odcinanie się od protein. Produkty, które spożywaliśmy w czasie trwania fazy ataku nadal są dozwolone i nieustannie możemy jeść je w każdej chwili, w której nabieramy na nie ochotę. Owszem, w dniach, w których wolno nam jeść również warzywa nie możemy rezygnować z tego przywileju, nasza dieta musi jednak nadal obejmować chude mięso, ryby, owoce morza albo gotowane jajko. W innym wypadku wyrządzimy organizmowi poważną szkodę i przyczynimy się do tego, że spadek wagi, z jakim mamy do czynienia w drugim etapie diety proteinowej nie będzie tak szybki, jak moglibyśmy tego oczekiwać. Nawet, jeśli posiłki złożone z samych warzyw wydają nam się wyjątkowo smaczne możemy być pewni, że relatywnie szybko zaczniemy żałować tego, że ulegliśmy pokusie.